Czy można dochodzić sądownie od banku zwrotu rat spłaconego w całości kredytu frankowego?
Pytanie zawarte w tytule niemniejszego wpisu bardzo często nurtuje klientów frankowych. Odpowiedź na nie jest jednoznaczna i nie pozostawia – w świetle ugruntowanej już linii orzeczniczej – najmniejszych wątpliwości. Otóż należy wskazać, iż jak najbardziej jest możliwe pozwanie banku nawet po całkowitej spłacie zaciągniętego kredytu frankowego – i co najważniejsze – powództwo tego rodzaju okaże się często zasadne. Należy bowiem podkreślić, iż nawet spłacony kredyt frankowy nie stanowi jakiejkolwiek przeszkody w dochodzeniu przez powoda swych roszczeń dotyczących stwierdzenia nieważności umowy czy bezskuteczności niektórych jej zapisów.
Jak ma się w tym kontekście kwestia przedawnienia roszczeń? W tym zakresie również przedstawia się ona bardzo korzystnie dla dochodzących swych roszczeń frankowiczów. Otóż w swej Uchwale III CZP 11/20 Sąd Najwyższy wskazał, iż: (…) termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 k.c.). Oznacza to w szczególności, że kredytobiorca-konsument nie może zakładać, iż roszczenie banku uległo przedawnieniu w terminie liczonym tak, jakby wezwanie do zwrotu udostępnionego kredytu było możliwe już w dniu jego udostępnienia (art. 120 § 1 zd. 2 k.c.). Z powyższego wynika, iż termin przedawnienia dla kredytobiorcy – konsumenta liczony powinien być od momentu podjęcia przez niego świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji o wystosowaniu roszczenia o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń. Z pewnością, termin przedawnienia nie może być liczony od dnia udostępnienia kredytu, jednak Sąd Najwyższy nie wskazał precyzyjnie terminu, od którego należy obliczać termin przedawniania. Należy wskazać, iż należałoby to robić od chwili skutecznego doręczenia bankowi wezwania do zapłaty.
Wskazać ponadto należy na wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 roku, w którym Trybunał podjął kwestię przedawnienia roszczeń kredytobiorców dotyczących umów kredytowych we frankach. Trybunał wskazał wprost, iż powództwo wniesione przez konsumenta w celu stwierdzenia istnienia abuzywnych klauzul zawartych w umowie kredytu nie powinno podlegać przedawnieniu. Wiąże się to z faktem, iż w tej sytuacji kredytobiorca w chwili zawierania umowy kredytu w ogóle nie był świadomy nieuczciwych warunków umownych. Stąd też konsumenta nie może obowiązywać w tym zakresie jakikolwiek termin przedawnienia celem dochodzenia swych roszczeń. Słusznie wskazała zatem TSUE w wyżej przedstawionym wyroku, iż: “Należy zauważyć, że termin przedawnienia może być zgodny z zasadą skuteczności tylko wtedy, gdy konsument miał możliwość poznania swoich praw przed rozpoczęciem biegu lub upłynięciem tego terminu (wyrok z dnia 10 czerwca 2021 r., BNP Paribas Personal Finance, od C 776/19 do C 782/19, EU:C:2021:470)”.
Reasumując, kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich, mogą z powodzeniem wytaczać powództwa frankowe niezależnie od tego, ile czasu upłynęło od zawarcia umowy kredytowej oraz niezależnie od tego, czy spłacili już czy też nie wszystkie raty zaciągniętego we frankach kredytu. W każdym razie, zawsze warto korzystać z pomocy adwokata specjalizującego się w sprawach frankowych, by zdawać sobie sprawę z przysługujących – w świetle określonej sytuacji faktycznej - uprawnień i umiejętnie je egzekwować.